Katalog artystów

Jolanta Wagner

SPIS POWSZECHNY inwentaryzacja budynków, wieża fot. Grzegorz Bojanowskispis powszechny mapy plany SPIS POWSZECHNY inwentaryzacja budynków, Marienbad dom nr 6, 90x63cm, 2006
SPIS POWSZECHNY mapy, plan miasta G. 2006, tusz na starej kalce techn. wosk, 60x84cmSPIS POWSZECHNY plan domu przy ulicy Piotrkowskiej. 2007, tusz na starej kalce techn. wosk, 90x105cm
Plan miasta A fot. Grzegorz BojanowskiPlan miasta A fot. Grzegorz Bojanowski

Jolanta Wagner zajmuje się rysunkiem, malarstwem i działaniami przestrzennymi. W 1973 ukończyła PWSSP (obecnie ASP) w Łodzi. Od 1974 roku wykłada ma macierzystej uczelni, obecnie prowadzi Pracownię Interdyscyplinarnych Działań Wizualnych na Wydziale Wzornictwa i Architektury Wnętrz. Ma w swoim dorobku ok. 50 wystaw indywidualnych oraz ok. 300 zbiorowych w kraju i zagranicą. Jest laureatką nagród, m.in. Grand Prix Biennale-Bośnia (1990). Była też stypendystką Royal Academy of Art w Londynie w 1982 roku, Ministerstwa Kultury Danii (lata 1993, 1997), Amerykańskiej fundacji CECIP w Nowym Jorku (1999, 2002). Jolanta Wagner jest również autorką projektu „Ja Tu i Teraz” - międzynarodowych warsztatów intermedialnych, które do tej pory miały miejsce w Łodzi i Mediolanie. W 2002 roku otrzymała tytuł profesora.

Dziedziną od której Jolanta Wagner wychodzi do innych działań najczęściej jest rysunek. Jak pisze na swojej stronie internetowej rysunek jest jej codziennością i jednocześnie zapisem tej codzienności. Rysuję cały czas, niemalże bez przerwy. (...) Rejestruję swoje życie tworząc rodzaj dokumentacji: pamiętniki, kalendarze, książki, mapy... notatniki spraw codziennych. Spraw obiektywnie drobnych i mało ważnych, istotnych jedynie dla mnie.

Poprzez twórczość artystka próbuje oswoić świat, uporządkować rzeczy, odkryć zasady rządzące rzeczywistością. Świat uporządkowany staje się dla niej światem bezpiecznym. Porządkowanie łączy się dokonywaniem wyborów, skupieniu się na pewnych rzeczach, odrzucenie innych. Artystka jest wierna zasadzie: W sztuce „mniej”, „skromniej”, „prościej” najczęściej znaczy „lepiej”. Tworzenie - porządkowanie zmusza nieustannie do dokonywania wyborów.

Jolanta Wagner od wielu lat tworzy „Spis powszechny”. To inwentaryzacja przedmiotów z życia codziennego i otaczającej rzeczywistości, które artystka utrwala za pomocą rysunku. Prace tworzone na kalkach przypominają bardziej rysunki techniczne niż artystyczne, jednak nie dajmy się zwieść pozorom. To prace dla uważnego i wrażliwego widza, który dostrzeże subtelności przenikających się kresek na nakładanych na siebie kolejnych warstwach kalki, użycie przez artystkę pożółkłego papieru, czy takiego podłoża jak stara deska kreślarska. Przyglądając się kresce, zobaczymy, że precyzyjne linie często nie powstały od linijki, lecz kreślone były pewną ręką artystki.

„Spis powszechny” Jolanta Wagner zaczęła tworzyć w latach 80. Był to dla niej trudny okres. Opiekowała się wtedy małym synem, a rzeczywistość stanu wojennego potęgowała poczucie izolacji, beznadziejności egzystencji i niepewności jutra. Notowanie codzienności, drobiazgów miało działanie terapeutyczne, zajmowało umysł i było sposobem na artystyczne przetrwanie. Potem czasy się zmieniły, ale zwyczaj notowania, swoistego dokumentowania, archiwizowania rzeczywistości pozostał.

Artystka inwentaryzuje kosmetyki, talerze, przedmioty codziennego użytku związane z przestrzenią domową, intymną, ale też obiekty z przestrzeni publicznej – architekturę, układy urbanistyczne, plany miast, mapy. Na rysunkach dokonuje kumulacji buteleczek po kosmetykach, perfumach, pudrach, szminkach. Sprowadza jednak wizerunki przedmiotów do syntetycznego znaku graficznego. Rysowane czarną, cienką kreską, zapełniają całość płaszczyzny pracy, przez co budzą skojarzenia z pismem obrazkowym, są prywatnym alfabetem artystki.

W inwentaryzacji architektury artystka stosuje różne typy kompozycji i perspektywy. Rysunek „Plan miasta A” przypomina ryciny ze średniowiecznymi mapami miast, ze skupiskiem zabudowań w centralnej części. Przyglądając się poszczególnym rysunkom domów, zobaczymy jednak, że są bardzo dziwne, jakby zbudowała je jakaś tajemnicza cywilizacja, usytuowane są często na wysokich schodach, podestach, nie mają okien, niektóre przypominają zikkuraty czy budowle Majów. „Plan Miasta G” tworzy rysunek odręczny, naniesione na płaszczyznę wymiary oraz opisy techniczne. Artystka użyła tu pożółkłych kalek, przez co rysunek nabiera jakości kolorystycznych, subtelnych, ciepłych odcieni. W pracy „Plan domu przy ulicy Piotrkowskiej” oprócz pożółkłych kalek wprowadza jeszcze czerwone kreski. W swoich rysunkach artystka używa szlachetnej starej techniki, rysuje piórkiem i tuszem, a gotowe prace pokrywa woskiem. Rysunki na starych kalkach wyglądają jak odnalezione plany tajemniczego konstruktora.

Do "Spisu powszechnego" artystka włączyła też prace artystów łódzkiej awangardy - przedmioty projektowane przez Władysława Strzemińskiego i Romana Modzelewskiego.  

Dokumentuję obiekty, które kiedyś spotkałam. Są to przedmioty projektowane przez Władysława Strzemińskiego i Romana Modzelewskiego. Rejestruję, inwentaryzuję i systematyzuję je opierając się na szkicach autorów, a także polegając na własnej pamięci. Rysuję przy użyciu przyborów, jeszcze nie tak dawno bardzo popularnych wśród projektantów, teraz wycofanych z użycia: krzywików, ekierki, cyrkla, żyletki, kalki do maszyny do pisania i wypisanego długopisu. Jako podłoże stosuję stare deski kreślarskie o wymiarach 150x200cm, kupione z likwidowanego kilka lat temu biura architektonicznego Miastoprojekt-Łódź.

Rysunki artystka pokazała w 2012 roku na Festiwalu Sztuka i Dokumentacja. Na pierwszym odtworzyła z pamięci meble zaprojektowane przez Władysława Strzemińskiego: biurko, łóżko, kozetkę, które widywała podczas wizyt u prof. Romana Modzelewskiego. Drugi rysunek pokazuje Jacht Amulet zaprojektowany przez Romana Modzelewskiego. Modzelewski pracował nad nim pod koniec lat 60 wraz z pomocą studentów, w tym Jolanty Wagner. Jacht stał kilka miesięcy w dawnej pracowni rzeźby PWSSP w Łodzi (obecnie ASP). Projekty te wykonane kilkadziesiąt lat temu, nowoczesne w formie nawet dziś, nigdy nie weszły do masowej produkcji. Autorka chce więc zachować informację i pamięć o nich.

Bywając w domu prof. Romana Modzelewskiego, w którego Pracowni studiowałam malarstwo, wielokrotnie siedziałam na niezwykłych fotelach jego projektu (dwa z nich stoją obecnie w moim domu), a także krzesłach projektu Władysława Strzemińskiego. Pani Wera Modzelewska częstowała mnie herbatą, którą piłam, siedząc przy czarno-żółtym biurku Strzemińskiego, bardzo podobnym do tych, które narysowałam, inspirując się jego projektami (biurko jest obecnie własnością Muzeum Sztuki). - wspomina artystka.

Jolanta Wagner wypracowała sobie charakterystyczny język wypowiedzi. Można tu użyć określenia „styl”, niegdyś cenionego w sztuce, dziś już passé. Prace Jolanty Wagner są jednak jak najbardziej współczesne. Wchodzą w relację z innymi dziełami (architektura, historia sztuki), a więc są intertekstualne. Jolanta Wagner buduje swoją narrację w odniesieniu do innych narracji, jedna zawiera się w drugiej. Rysunki kosmetyków i przedmiotów związanych z życiem kobiety można interpretować genderowo. Czy artystka myślała o tym tworząc swoje inwentaryzacje? Pewnie nie. Ale tak jak Jolanta Wagner inwentaryzuje swoje otoczenie, tak historia sztuki próbuje inwentaryzować i klasyfikować artystów... i trudno tego uniknąć.

Anka Leśniak

więcej na stronie artystki

http://www.jolawagner.com/

Realizacja: Dianthus
Dokument wydrukowany ze strony: www.artysci-lodzkie.pl/pl/artysta/w/jolanta-wagner/