1924 – 2000
Wypowiadał się w wielu dziedzinach sztuki: rzeźbie, która miała wiodące znaczenie, tkaninie, grafice, rysunku, a także muzyce. W latach 1945 - 1951 studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi pod kierunkiem m.in. Władysława Strzemińskiego, zaś w latach 1955 – 1994 prowadził pracownię gobelinu i dywanu na tej uczelni.
Starczewski w latach 50. zajmował się przede wszystkim ceramiką. Tworzył m. in. płaskorzeźby (Ogród z lawy, Dno morza, Stań się, Otchłań), talerze, wazony. Jego barwne kompozycje, o płynnych przenikających się formach organicznych, utrzymane w spokojnych, raczej ciemnych tonacjach, przypominają zastygłą lawę, budzą skojarzenia z dnem morza lub też niezwykłymi bajkowymi krajobrazami.
W 1960r. zrealizował pierwszą monumentalną płaskorzeźbę Układ na dwie ręce (zamówienie do holu Biblioteki Uniwersyteckiej w Łodzi). Jest to owalna forma złożona z ok. 160 niepowtarzalnych elementów, ujętych w pasowy, horyzontalny układ, który powstał, co podkreślał sam artysta, dzięki gestom przypominającym ruch rąk dyrygenta. Starczewski często wskazywał i podkreślał związki swej twórczości z muzyką. Podobieństwo między kształtem i dźwiękiem opierał na towarzyszących im układach rytmicznych oraz możliwościach zapisu. Tak jak kompozytor, mając dane znaki-nuty, układa je w utwór, bazując na rytmie, tak Starczewski z pewnych elementów, "skomponował" swą płaskorzeźbę. W Układzie na dwie ręce ważną rolę odgrywa światło, które, padając na wklęsło-wypukłą powierzchnię, wywołuje wrażenie falowania, pulsowania, drgania. Praca ta budzi też skojarzenia z zapisaną kartką papieru, z pismem, a więc pewnym systemem znaków, dzięki którym porządkuje się rzeczywistość.
Wykorzystywanie znaku, zainteresowanie pismem jako takim sprawiło, że artysta przeniósł do swej twórczości ideę alfabetu, a więc pewnego rodzaju znaków, które można układać w grupy, nadając im rytm i znaczenie. W 1963 r. powstał jego pierwszy alfabet złożony ze znaków rzeźbiarskich (wkrótce przeniósł ideę alfabetu na inne dziedziny), złożony z około 30 znaków, które można było dowolnie składać. Literą stała się cegła, klocek, kostka, ażurowa płytka, odlane w tworzywie ziemniaki, jabłka, cebula, marchwie, ogórki, bułka, "przecinki" odciśnięte na czarnym tle, liście. Alfabetem w tkaninach, które powstawały na przełomie lat 60. i 70. były czarno-białe punkty, tworzące splot lub białe "kreski" na czarnym tle. Wszystko opierało się w nich na kontraście czerni i bieli. Tkaniny te różniły się bardzo od tych, które wówczas w Polsce powstawały (dominowały tkaniny przestrzenne). Ich cechami były płaskość i prostota, tworzyła się pewna struktura modularna, w której nie ma napięcia.
W orbicie zainteresowań Starczewskiego znalazł się sam znak, jego rytm, zmienność, prawdopodobieństwo wystąpienia jednakowych form, a nie treść przez niego przekazywana, czy też komunikat, który zawiera. Powtarzane, nieznacznie różniące się między sobą znaki (np. liście), balansowały na granicy jednolitości i złożoności, reguły i przypadku. Przypadek polegał tu na zmianach psychicznych, którym podlega człowiek, na różnym nacisku ręki, zmęczeniu autora lub też był wynikiem obserwacji przyrody, jak miało to miejsce w przypadku grafik z liśćmi (Starczewski robił zielnik, bacznie obserwując przy tym subtelne, zauważalne dopiero po dłuższym czasie, różnice między, wydawać by się mogło, identycznymi liśćmi). Widać to również dobrze na przykładzie grafik, w których pojawia się pisana litera a lub tych, w których litery, plusy, pojedyncze wyrazy uzupełnione są skreśleniami, podkreśleniami, zakreśleniami. Jednolitość i reguła polegają zaś na wyborze tego samego rodzaju znaku (np. litery a, liści dębu), jednak jest to identyczność pozorna, ponieważ między poszczególnymi formami występują pewne różnice, daje się zauważyć pewne zakłócenie rytmu, możliwe do odnalezienia jedynie dzięki zdolności umysłu człowieka do porządkowania, segregowania, nazywania.
W twórczości Starczewskiego ważne miejsce zajęła rzeźba monumentalna, która powstawała przez dodawanie elementów przez artystę i jednocześnie dawała wrażenie nieskończoności. Na tej zasadzie powstały dwie ściany ceramiczne do foyer teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi. Ważną realizacją była ściana wykonana dla kąpieliska Fala w Łodzi, zbudowana z cegły półklinkierowej, której czerwień kontrastowała z bielą otynkowanych ścian oraz naturalnym drewnem i szarością posadzki.
Na początku lat 70. pojawiła się w twórczości Starczewskiego koncepcja stołów. Na dwumetrowej długości stołach, pokrytych białymi obrusami, układał w linearnych rytmach, odlewane w tworzywie sztucznym owoce i warzywa, pokryte białą, czerwoną lub niebieską lśniącą glazurą, wywołując w ten sposób kontrast między tym co naturalne (pożywieniem), a tym, co sztuczne (tworzywem), ale także między tym co schematyczne, ujęte w pewną konwencję (czasem ceramiczne odlewy zastąpił prawdziwym jedzeniem: bułkami i chlebem). Po raz kolejny artysta podjął próbę usystematyzowania, wprowadzenia porządku, opanowania masy, w której żaden element, choć należy do tego samego gatunku, nie powtarzał się. Pojawiła się też refleksja nad zdolnością człowieka do uchwycenia pewnych powtarzalnych wariantów wśród pozornie jednolitej masy.
Również w latach 70. Starczewski, mimo braku podstawowego wykształcenia muzycznego, a tylko dzięki olbrzymiej wrażliwości i doświadczeniom plastycznym, rozpoczął poszukiwania w muzyce. Zaczął nagrywać dźwięki wydobywane z celowo rozstrojonych skrzypiec. Tak powstały pierwsze Letresony (litero-dźwięki), a więc efekty próby przeniesienia układów rzeźbiarskich i graficznych na dźwięk. Własne nagrania, montowane w studio dźwiękowym łódzkiej Szkoły Filmowej wykorzystał jako tło dźwiękowe wystawy, która miała miejsce w Paryżu w Galerii "2C 2A" w 1972 r. oraz rok później w Zachęcie. W latach 80-tych zaczął tworzyć "Recytatywy", zestawy tkanin i nagrania stereofoniczne fragmentów linearnych układów samogłoskowych, które mogły być odbierane zarówno wzrokowo, jak i słuchowo.
W latach 80. i 90. nadal powstawały tkaniny, grafiki czarno-białe i kolorowe (serigrafie kolorowe) oraz niezwykle piękne gofraże. Pomimo ogromnej różnorodności środków artystycznego wyrazu twórczość Antoniego Starczewskiego jest spójna, oparta na powierzchni uzyskanej poprzez skrajne ujednolicenie elementów, na analizie zapisu w systemie liniowym oraz uwzględnieniu elementu przypadku, który jest tu przejawem natury.
Karolina Jabłońska