Łodzianin z urodzenia, obecnie mieszka i pracuje w Głownie, malowniczej miejscowości między Łodzią a Łowiczem. Absolwent Instytutu Sztuki w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Częstochowie (obecnie Akademia im. Jana Długosza), gdzie w 1989 roku obronił dyplom z grafiki warsztatowej u prof. Ryszarda Osadczego oraz prof. Grzegorza Banaszkiewicza. Wszechstronny i aktywny twórczo, bierze udział w ogólnopolskich wystawach, konkursach, plenerach, aukcjach artystycznych, jego prace znajdują się w zbiorach prywatnych w Polsce i zagranicą, sam także kolekcjonuje sztukę współczesną. Autor i organizator cennych artystycznie i społecznie projektów, takich jak: Aukcje Twórczości Plastycznej Dzieci Niepełnosprawnych i Artystów Profesjonalnych na rzecz Zespołu Szkół Specjalnych w Głownie, portalu cyklistów http://tourdeglowno.blogspot.com, cyklicznych wystaw lokalnych twórców profesjonalnych Made in Głowno. Od grudnia 2011 roku prowadzi Galerię Bank&DM w Banku Spółdzielczym w Głownie, w której jest kuratorem wystaw sztuki współczesnej: indywidualnych i zbiorowych; lokalnych, ogólnopolskich i zagranicznych.
Wielowątkowa tematycznie, stylistycznie i warsztatowo twórczość Darka Młynarczyka wymyka się jednoznacznym definicjom. Artysta bezustannie eksperymentuje z formą i stylistyką, działając na pograniczu kilku dziedzin sztuki w poszukiwaniu własnego stylu. I to bezustanne zmaganie się z materią: malarską, rysunkową, rzeźbiarską, graficzną, fotograficzną, przekładające się na wciąż nowe i zaskakujące jakości artystyczne, jest najcenniejszą wartością jego sztuki. Z pozoru chaotyczne i wielokierunkowe poszukiwania Darka Młynarczyka są niezwykle konsekwentne i wypływają z jego bogatych zainteresowań oraz doświadczeń zawodowych.
Zaczynał w Pracowniach Konserwacji Zabytków, w których jako restaurator malarstwa specjalizował się w rekonstruowaniu złoceń i polichromii, m.in. dla Muzeum Miasta Łodzi (1979-80), Pałacu Herbsta na Księżym Młynie w Łodzi (lata 80. XX wieku), kamienic Rynku Starego Miasta w Warszawie (1986) czy pałacu Koczubieja w Sankt Petersburgu w Rosji (1994-95).
Fascynacja przepychem i dekoracyjnością wystroju historycznych obiektów zaowocowała po latach wykorzystaniem szlachetnej techniki pozłotniczej w serii rzeźbiarskich Maszyn z cyklu Archiformy (2005-2010). Tradycja została tu przewrotnie wykorzystana do nowatorskich doświadczeń, tematycznie odwołujących się do futurystycznego kultu maszyny, zachwytu nad osiągnięciami techniki, wiary w triumf cywilizacji. Maszyny to centralne zazwyczaj kompozycje, w których na czarnym tle umieszczone są efektownie świecące, tajemniczo wymieszane formy postindustrialne z biomorficznymi, układające się w kształty ryb, oka, kół, księżyca, dziwnych narzędzi, czasami zaś wpisany jest w to człowiek-fantom. Klimat tych prac, być może ze względu na zastosowany złoty kolor, przywodzi na myśl wschodnie ikony, zaś dekoracyjna deformacja kształtów nakłada się na symbolikę znaków-przedmiotów, mimo, że autor nie narzuca widzowi jednoznacznej interpretacji. W cykl Maszyn wpisują się również wariacje artysty na temat wielkanocnego jajka, czyli rzeźbiarskie obiekty wykonywane na doroczne aukcje charytatywne „Malowane nadzieją”, organizowane przez łódzki Caritas (edycje 2009-2013).
Kolejne doświadczenie zawodowe Darka, czyli praca pedagoga w Zespole Szkół Specjalnych w Głownie, przełożyły się na jego zainteresowanie fotografią dokumentalną i udziałem, z sukcesami, w kilku edycjach Ogólnopolskiego Konkursu Fotograficznego „Dziecko niepełnosprawne kochane takie jakie jest, dlatego, że jest” (2004-2008). Równolegle artysta poszerzał spectrum swoich doświadczeń na malarstwo farbami akrylowymi, stylistycznych inspiracji poszukując w amerykańskim pop-arcie. Dobrym tego przykładem jest wielkoformatowe płótno z 2005 roku, ironicznie zatytułowane Kochanie, to tylko korkowiec… , na którym Darek demitologizuje i ironizuje śmiercionośną broń, umieszczając ją na intensywnym, pomarańczowym tle, w konwencji ulicznej reklamy. Warto wspomnieć, że praca ta zakwalifikowała się na wystawę „Obraz Roku 2005” miesięcznika Art&Business, jako jedna ze stu najlepszych malarskich propozycji w tej edycji ogólnopolskiego konkursu.
Po pop-racie przyszła kolej na własną recepcję surrealizmu, czego efektem był cykl Magiczne wyspy z lat 2005-2008, wykonany w technice grafiki komputerowej. Motywem wiodącym tej serii miniatur było fantastyczno-baśniowe miasto, umieszczane przez artystę w najdziwniejszych miejscach: na wyspie, Księżycu, drzewie, w otoczeniu dziwnych figur i nieoczekiwanych kształtów. Darek pokazał tu wielką wyobraźnię i temperament rysownika, ciekawie różnicującego poszczególne plany, walor, strukturę kompozycji, doskonale naśladującej rysunek warsztatowy. Magiczne wyspy odniosły także sukces komercyjny, co zachęciło artystę do dalszych eksperymentów komputerowo-rysunkowych.
Kulminacją i niejako podsumowaniem wszystkich opisanych dotychczas doświadczeń tego autora były Archiformy: obrazy malarskie z serii Teoria widzenia na czerwono, Rysunki świetlne oraz wspomniane Maszyny zaprezentowane na wystawie „Archiformy. Światło – przestrzeń – czas…” w Muzeum w Łowiczu na przełomie 2010 i 2011 roku. Miłym zaskoczeniem były zwłaszcza Rysunki świetlne – kosmiczne kompozycje na pograniczu abstrakcji geometrycznej i luminizmu, w których minimalizm kolorystyczny stał się pretekstem do odkrycia bogactwa niuansów świetlnych, linii, znaków, plam i struktur. Dodatkowych znaczeń dodawały im tytuły: Lśnienie, Interferencje, Akcelerator czy Piramida Leonarda, wskazujące na wielopłaszczyznowość inspiracji autora. Jeszcze bardziej niepokojące i intrygujące są najnowsze prace rysunkowe, wpisujące się w ten cykl, realizowane ołówkiem, węglem, podmalowywane farbami akrylowymi, również monochromatyczne, ascetyczne i oparte na silnych kontrastach walorowych. Artysta dalej odważnie penetruje zależności figur geometrycznych i form wywiedzionych z natury, silnie podporządkowując je dyktatowi linii, układających się w promienie konstruujące kompozycję. Przy wnikliwym oglądzie odkryją one przed okiem widza fantastyczną i niepokojącą architekturę, dziwne przedmioty, narzędzia-maszyny, jakby prześwietlone i poddane konstruktywistycznej wiwsekcji. To dalszy ciąg dialogu artysty z historią sztuki, ale też nauki i cywilizacji, które raz na zawsze wkroczyły w świat sztuki i opanowały wyobraźnię artystów – zdają się nam uświadamiać prace Darka Młynarczyka…
Monika Nowakowska