Wojciech Leder (ur. 1960) ukończył studia na Wydziale Malarstwa i Grafiki PWSSP (dziś Akademii Sztuk Pięknych) w Łodzi, dyplom w 1985 w Pracowni Technik Drzeworytniczych prof. Andrzeja M. Bartczaka oraz w Pracowni Malarstwa prof. Stanisława Fijałkowskiego. Od 1991 pracuje w łódzkiej PWSSP (dziś Akademii Sztuk Pięknych). Współtworzył Pracownię Otwartą w tej szkole. Zajmuje się malarstwem. W 1997 roku zdobył Grand Prix Ogólnopolskiego Konkursu Malarstwa „Bielska Jesień”.
Traktuje obraz jak autonomiczny, materialny przedmiot, powierzchnię zapełnioną formami plastycznymi. Maluje obrazy, które w tradycyjnym znaczeniu nie przedstawiają rzeczywistości: nie dokumentują widoku, ani też nie kierują uwagi odbiorcy na to, co poza obrazem. Z tego powodu można nazwać je abstrakcyjnymi. Z drugiej strony bardzo konsekwentnie uzyskuje na obrazach efekty zaobserwowane w otaczającym świecie: naśladuje spękania ziemi, rozchodzące się po wodzie koncentryczne kręgi, przenikające się barwy niektórych skał, spękania w miejscu po kałuży.
Dla osiągnięcia takich efektów stosuje różne techniki i wymyśla specjalne technologie: szlifuje obrazy, wykonuje w nich nacięcia, które później wypełnia farbą, wykonuje intarsje. Chętnie sięga po naturalne materiały, jak piasek czy ziemia, ale wykorzystuje również takie substancje, które może dostosować do swojej wizji poprzez szlifowanie czy barwienie. Wykorzystuje naturalne procesy, które jednak wywołuje w sposób świadomy. Techniki stosowane przez artystę coraz bardziej się komplikują, dodaje on rozmaite kruszywa i spoiwa, używa popiołu, stosuje różne rodzaje tynków, a także szlifierki, cykliniarki i maszyny do polerowania betonu. Obok eksperymentów technologicznych, artysta sięga równie chętnie po enkaustykę. Miękki, pachnący i ciepły wosk naniesiony na powierzchnię obrazu, po zaschnięciu daje możliwość położenia kolejnej warstwy, przy czym poprzednia nie ulega rozpuszczeniu. Pozwala to artyście na wykonywanie intarsji i nakładanie wielu warstw, które po zeszlifowaniu dają zaskakujące efekty kolorystyczne, a także idealną gładkość. W ten sposób do wielu obrazów, które są przez Ledera starannie przemyślane i precyzyjnie przygotowane artysta wprowadza element przypadku.
Marcin Latałło zrealizował film dokumentujący powstanie pracy „Ordinare Agrum”. Widać na nim, że tworzenie obrazu to żmudny proces zmagania się artysty z materią. Wymaga nie tylko wysiłku intelektualnego przy pracy nad koncepcją dzieła, ale także zdobycia odpowiednich materiałów do jego wykonania, cierpliwości, by osiągnąć zamierzony efekt, a wreszcie skupienia i precyzji, które pozwalają na doprowadzenie do takiego momentu, w którym obraz będzie uznany przez artystę za skończony. W przypadku malarstwa Ledera nie mamy do czynienia jedynie precyzyjną realizacją wcześniej powziętego pomysłu przy pomocy autorskich technik. Każdy obraz zawiera bowiem silny ładunek energetyczny i emanuje tą energią.
Obrazy Ledera, mimo tego, że abstrakcyjne, mają w sobie taki rodzaj monumentalizmu, który pozwala przekazywać przez nie uniwersalne treści. Widoczne jest w nich wykształcenie filozoficzne artysty (w 1982–1985 studiował filozofię na Uniwersytecie Łódzkim), które przejawia się swoistym dążeniem do oddania przez niego absolutu, jak w cyklach „Drzwi do szafy filozofa” czy „Teoria przezroczystych celów”. Podobnie w dyptyku „Jaszczurka, śmierć, zmartwychwstanie” – jednej z niewielu prac, w której umieszcza słowo. Nawet jeśli nadaje tytuł swojej pracy, koncentruje się na środkach formalnych, jednak poprzez odpowiedni dobór tworzywa, nadaje jej charakter metafory. W „Kuszeniu św. Antoniego” użył miki i pigmentu stosowanego do produkcji szminek, które rozpuścił w lakierze samochodowym, zwracając tym samym uwagę na „pokusy” współczesnego świata.
Wśród ostatnich prac pojawił się cykl „Kompozycja bez konturów”, w którym artysta tak dobiera kolory i kształty, że uzyskana, oparta na geometrycznych kształtach kompozycja sprawia wrażenie rozostrzonej. Zrezygnowanie z linii rozgraniczającej występujące obok siebie formy daje podobne efekty do tych, które uzyskujemy podczas robienia zdjęcia, kiedy nie ustawimy ostrości. „Rozfokusowany” obraz traci jednak swą materialność, a w zatartych kształtach, miękkich i subtelnych, szukamy pierwowzorów w otaczającym świecie.
W 2008 r. zrealizował w Łodzi wystawę pod wymownym tytułem „Pożegnanie z abstrakcją”, która zmyka pewien etap jego artystycznych poszukiwań. W 2012 r. wystąpił jako kurator wystawy „Dekonstrukcja utopii”, przygotowując ją jednak z perspektywy artysty malarza. Jego subiektywny wybór artystów zainteresowanych odnalezieniem właściwych form dla wyrażenia współczesności objął zarówno dzieła związane z konstruktywizmem, jak i powstałe w ostatnich latach, a nawiązujące jedynie do idei konstruktywistów.
Karolina Jabłońska